Sorki za t� zw�ok� w aktualizacji bloga, ale ostatnio moja sytuacja rodzinna a raczej zmiany kt�re nast�pi�y spowodowa�y, �e czas, kt�ry mia�em przeznaczony na aktualizacje bloga musia�em przeznaczy� na inne rzeczy.
Sytuacja poma�u wraca do normy. Dzisiaj kolejny wpis, kt�ry zbli�y nas do tematu oobe :)
Pora aby�cie wreszcie do�wiadczyli podr�y astralnej, koniec z mydleniem oczu :)
Opisze jeden ze sposob�w na podr� poza wszelk� w�tpliwo��.
Zaczynamy:
Znajd� wygodne miejsce, mo�e to by� wygodny fotel lub ��ko. Najlepiej �eby w pokoju panowa� mrok lub �eby po prostu by� ciemny.
Najlepiej je�li b�dzie to spokojne, bezpieczne miejsce gdzie nikt i nic nie b�dzie ci� niepokoi�.
Po�� si� i odpr�, rozlu�nij si�. Je�li chcesz rozbierz si� oraz usu� wszystko co ci� rozprasza.
Zamknij oczy i odpr� swe cia�o i umys�. Oddychaj �atwo, powoli i g��boko, rytmicznie, usta lekko otwarte. Skup si� na pojedynczym obrazie gdy zaczynasz zapada� w sen.
Gdy osi�gniesz stan granicz�cy z snem i czuwaniem, pog��b swe odpr�enie skupiaj�c si� na ciemno�ci poza twymi powiekami. Skup si� na punkcie odleg�ym o oko�o p� metra od twego czo�a i powoli rozszerzaj ten punkt do odleg�o�ci bliskiej oko�o dw�ch metr�w.
Wyobra� sobie teraz lini� r�wnoleg�� z twym cia�em. Skup si� na tym obrazie, zobrazuj jej drgania i przenie� je do swego czo�a.
Kontroluj wibracje prowadz�c je przez twe cia�o, od g�owy do palc�w n�g i ponownie z powrotem. Gdy zdo�asz wytwarza� te wibracje jeste� got�w podr�owa�.
By opu�ci� cia�o, skup si� na tym jak przyjemnie by�oby wyp�yn�� ku g�rze.
Skup si� na odpr�aj�cych my�lach i twoje cia�o astralne zacznie si� powoli unosi�.
Wyszed�e�. Twoje pierwsze wyj�cie z mroku :)
Chc�c powr�ci� do swego cia�a po prostu skup si� na po��czeniu cia�a i ducha albo po prostu skup si� na pr�bie poruszenia du�ym palcem u nogi :)
Mam nadziej�, �e ta metoda dla niekt�rych oka�e si� zbawienna.

Zastanawiam si� czasami dlaczego niekt�rzy ludzie, kt�rzy chc� bardzo do�wiadczy� oobe maj� du�e problemy z osi�gni�ciem tego stanu a innym przychodzi to g�adko.
W moim przypadku nie by�o to trudne do zrobienia. Wydaje mi si�, �e po cz�ci zawdzi�czam to temu, �e od dawna trenuje wschodnie sztuki walki gdzie du�y nacisk nak�ada si� na medytacje, prace z oddechem, relaks co jest podstaw� p�niej do �atwego wywo�ywania oobe.
Dla jednych nauczenie si� osi�gania tego stanu mo�e trwa� kilka miesi�cy a u innych lata. Wielu ludzi kt�rzy pr�buj� jest tym wszystkim tak zafascynowanych, �e chc� za wszelk� cen� osi�gn�� te stany. Ale czy aby na pewno ka�dy chce tego do�wiadczy�? Musimy sobie u�wiadomi�, �e je�li cz�owiek osi�gnie ten stan, b�dzie w pe�ni �wiadomy tego, co osi�gn��, to mo�e spowodowa�, �e zmieni si� ca�e jego przysz�e �ycie. Musicie wiedzie� czy jeste�cie naprawd� gotowi, to nie mo�e by� "nag�a fascynacja"odmiennymi stanami �wiadomo�ci. Musicie sobie odpowiedzie� na pytanie: "Czy chc� pod��a� now� drog�? Osi�gn�� co�, co zmieni moje dotychczasowe pogl�dy na �wiat?

Co zrobi� je�li chce si� zwiedzi� jakie� miejsca na ziemi albo w kosmosie :) ale nie dysponujemy pieni�dzmi, czasem albo te miejsca s� po prostu dla nas niedost�pne ?
Mo�na do tego wykorzysta� nasze ulubione zjawisko oobe.
Przepis jest bardzo prosty:
1. Odszukaj zdj�cie miejsca do kt�rego chcesz si� uda�.
Ja wybra�em takie, pi�kn� lagun� :



2. Zastosuj technike 4+1. Podczas godzinnego rozbudzania skupiaj si� na tym obrazie, zwr�� uwag� na ka�dy drobny element, kt�ry znajduje si� na obrazku.
3. Podczas transu miej przed oczami to miejsce i afirmuj w my�lach, �e jak wyjdziesz to momentalnie si� tam teleportujesz.
4. Kiedy ju� wyjdziesz na 99% znajdziesz si� w tym miejscu.

Stosuj�c ten przepis w ten spos�b uda�o mi si� znale�� w miejscu kt�re by�o na obrazku:)
Eksperyment si� uda�, ale to tylko przedsmak tego nad czym teraz pracuje.

Na letnim oobe zlocie Darek rzuci� temat, �e mo�na by zrobi� eksperyment i spr�bowa� w oobe zdoby� numery totolotka. Oobe daje mo�liwo�� podr�y w czasie( pisa� o tym Robert Monroe" mo�na to wykorzysta� i spr�bowa� zdoby� numery. To by by� jeden z niezbitych dowod�w na to ze "tamten" i nasz �wiat przenikaj� si�.
Pomys� bardzo ciekawy ale jak go zrealizowa�?
Opracowa�em swoj� w�asn� procedur�, kt�ra ma mi pom�c to zrobi�:)
Po prostu stosuj�c wy�ej opisan� technik� pr�buje teleportowa� si� w to miejsce :



I ju� chyba wszystko jasne :))
Nast�pnie musze zapami�ta� 6 cyfr co jest cholernie trudne. Mam pami�� do twarzy a nie do cyfr i to stanowi du�y problem. Pr�buje rozbija� cyfry na klika cz�on�w albo kojarzy� ka�dy numerek z obrazem. Najwi�cej zapami�tuje cztery cyfry, dwie pozosta�e s� zamazane, ale to kwestia treningu. Jak ju� zdob�d� cyfry udam si� do kolektury i udowodni� ca�emu �wiatu, �e mo�na prze�ama� monopol na "kingsajz". Kingsajz dla ka�dego!!!! ;)

Nad takim w�a�nie du�ym projektem teraz pracuje. Ma mi w tym pom�c REMDreamer o kt�rym pisa�em na blogu.
Oczywi�cie o wszystkim b�d� was informowa� na bie��co.
Numery przed losowaniem podam na swoim blogu, podziel� si� z Wami :)

Z okazji Bo�ego Narodzenia,
Sk�adam Wam serdeczne �yczenia.
Niech Wam �wi�ta mi�e b�d�,
Z d�wi�kiem �piewu i kol�d�.
Z wigili� tu� po zmroku,
I w radosnym Nowym Roku.

O tym, �e NASA poddaje oryginalne zdj�cia z marsa obr�bce zanim umie�ci je na swojej oficjalnej stronie s�ysza�em ju� dawno temu. Ostatnio czytaj�c powa�n� grup� dyskusyjna pl.sci.kosmos przekona�em si�, �e to prawda.
NASA modyfikuje oryginalne zdj�cia z Marsa bawi�c si� przy tym kolorami i zmienia je z "przyjaznego �rodowiska podobnego do ziemskiego" na �rodowisko nieprzyjazne cz�owiekowi:


Na zdj�ciu wida� wyra�nie r�nice. Zdj�cie wykonane na ziemi pokazuje niebieski pasek a na fotografii z marsa pasek jest czerwony!!

Inne zdj�cie pokazuj�ce ten sam retusz:


Na konferencji prasowej 10 stycznia 2004 roku, naukowcy NASA przedstawiaj� zdj�cie Marsja�skiego krajobrazu, kt�re pokazuje be�owa pustyni� i niebieskie niebo:


Na stronie oficjalnej natomiast umieszczaj� takie zdj�cie:


I jeszcze jedno zdj�cie z misji VIKING2 :


Jakie tajemnice skrywa NASA, jakie niewyobra�alne cuda odkryli na ksi�ycu i marsie, �e posuwaj� si� do takich mistyfikacji??
Czy jest na sali cz�owiek, kt�ry jest w stanie wyja�ni� o co w tym wszystkim chodzi ?

Na koniec umieszczam zdj�cie kt�re zostawiam bez komentarza: